SĄDECKIE OKNO NA ŚWIAT - historia poczty w Nowym Sączu

W październiku zakończył się remont fasady Urzędu Pocztowego w Nowym Sączu. To doskonała okazja, żeby przypomnieć historię tej zasłużonej instytucji.

[ Artykuł także na stronie Archiwum Sądeckiego Sztetlu: http://archiwum.sadeckisztetl.com/pl/sadeckie-okno-na-swiat-historia-poczty-w-nowym-saczu.html ]

Pierwszy raz o utworzeniu budynku poczty mówiono już na początku okresu autonomii galicyjskiej. Władze miejskie wymieniały kilka lokalizacji, ale najbliżej było do powołania stosownego urzędu… na plantach miejskich, tuż obok dzisiejszej Małej Galerii. Planów nie zrealizowano, a siedziba poczty znalazła się w centrum miasta. Piękna kamienica przy Dunajewskiego 10 powstała po pożarze w 1894 r., wkomponowując się w całą uliczkę. Należy wspomnieć, że to w sąsiedztwie dzisiejszej poczty, w piekarni, rozpoczął się wielki pożar z końca XIX wieku.

Na początku zaborów w Nowym Sączu pojawił się pierwszy urząd pocztowy i poczmistrz. Nowy Sącz z Krakowem i Lwowem połączyła poczta konna, na co mieszczanie często narzekali. Na początku 1867 r. poczta z Krakowa do Nowego Sącza docierała dwa razy w tygodniu, z bliższej Bochni trzy razy. Podróż do miasta odbywała się wówczas nocą (między 23:30 a 6:40). Ponadto cały czas apelowano o dodatkowe urzędy, bowiem centrala przy ul. Dunajewskiego nie była w stanie udźwignąć ciężaru pracy. Nowosądeczanie najbardziej oczekiwali nowych punktów w dzielnicach Kaduk i Piekło. Nie można się dziwić frustracji mieszczan, bowiem cały Nowy Sącz obsługiwał zaledwie jeden powóz pocztowy. Jakby tego było mało, obsługiwał on mieszkańców Śródmieścia i Starego Miasta, a pozostali mogli listy odebrać osobiście na Dunajewskiego. Dla przykładu mieszkańcy dzielnicy Młyny-Hamry (plac Kuźnice) skarżyli się do prasy, że na listy czekali nieraz nawet 3 miesiące! Rozwiązaniem tych problemów było zatrudnienie większej liczby listonoszy, czego nie uczyniono. Tymczasem pracownicy poczty również skarżyli się, że nowosądeczanie nie wieszają numerów domów, stąd ciężko trafić z korespondencją – sytuacja w tym względzie zmieniła się w 1904 r.

Od 1863 roku połączenie z Krakowem było możliwe także dzięki linii telegraficznej. W ten sposób przesyłano informacje rodzinne, gratulacje i życzenia, ale także „przepowiednie meteorologiczne” z Krakowa. W działalność nowych środków komunikacji zaangażowali się właśnie urzędnicy pocztowi. W 1890 roku zaprowadzono połączenie telefoniczne z dzielnicą Kaduk, zaś 16 sierpnia 1906 roku zaczęto budowę sieci telefonicznej w mieście. Na Dunajewskiego zainstalowano telefon, który mógł służyć mieszkańcom. Mimo to zbyt mała liczba abonentów nie pozwoliła finansowo na zorganizowanie nocnej służby telefonicznej na poczcie.

Dzieje budynku związane są ściśle z odzyskaniem przez Polskę niepodległości, a sądeczanie mieli w tym udział, pilnując, aby nie cenzurowano listów do Piłsudskiego. Od 1916 r., według zaleceń Austriaków, listy z Nowego Sącza były w ten sposób kontrolowane na tutejszej poczcie. Roman Szkaradek, wówczas urzędnik poczty, w 1916 r. został kierownikiem cenzury w Nowym Sączu. Starał się nie sprawdzać poczty legionistów. W lecie 1916 r. wydano tajny rozkaz z komendy wojskowej w Krakowie, aby korespondencję Piłsudskiego z Zakopanego i NKN konfiskować i przekazywać władzom wojskowym. Szkaradek zawiadomił o tym Jana Małeckiego, zaangażowanego w pomoc legionistom. „Oświadczyłem, że dla sprawy polskiej mogę zaofiarować swe usługi, gdyż mam możność korespondencję legionową wysyłać do miejsc przeznaczenia z ominięciem cenzury wojskowej”. Szkaradek fałszował podpis komendanta cenzury i listy szły dalej. Pomagali mu cenzorzy: kapral Bolesław Bojarski (nauczyciel gimnazjum), prawnik kpt. Antoni Stręk i urzędnik pocztowy Alojzy Altmann. Dzięki temu ostatniemu legioniści mieli specjalną przegrodę w Urzędzie Pocztowym. Już 2 listopada 1918 roku nowe polskie władze zajęły Pocztę na ul. Dunajewskiego.

Urząd Pocztowo-Telegraficzno-Telefoniczny (tak nazywał się w międzywojniu) mieścił w swojej siedzibie też urząd Teletechniczny wraz z pracownią i biurem badań. W 1931 r. w budynku poczty zlokalizowano punkt Oddziału Pocztowego Przysposobienia Wojskowego. Była to organizacja terenowa, podporządkowana centrali w Krakowie. Skupiała wyłącznie pracowników Poczty Polskiej – na początku 64 członków. Mało kto wie, że w międzywojniu przy ul. Dunajewskiego 10 mieściła się także wypożyczalnia Koła Związku Zawodowego Pracowników Poczt, Telegrafu i Telefonu Rzeczpospolitej Polskiej. W 1919 r., jednym z założycieli tej biblioteki był Władysław Borowicz. Prawdziwym opiekunem biblioteki pozostawał przez cały czas jej istnienia Kazimierz Göttman. W czasie wojny ten niewielki księgozbiór został zniszczony.

Ostatnim naczelnikiem urzędu przed wojną był Władysław Ponikło, który zastąpił Augustyna Dorskiego (dyrektora) i Stanisława Michalika (naczelnika). W spisach mieszkańców możemy odnaleźć wielu urzędników, nadzorców, kontrolerów i innych ludzi pracujących na Dunajewskiego 10.

We wrześniu 1939 roku sądecki Urząd Pocztowy został ewakuowany do Stanisławowa, ale w budynku w okresie okupacji nadal działała poczta. Jakub Muller wspominał, jak przed głównym wejściem Niemiec na jego oczach zastrzelił chasyda, jedną z pierwszych Ofiar wojny w naszym mieście. Był to wyraźny znak nadchodzącej gehenny ludności żydowskiej.

Pracownicy poczty w czasie wojny odegrali ważną rolę w konspiracji, szczególnie w przesyłaniu informacji. Adam Kmieć, pracownik poczty, podczas segregacji listów przekazywał podziemiu te wartościowe, z adresem do gestapo, na policję itd. Złapany na gorącym uczynku został rozstrzelany pod Tarnowem w 1944 r.

Poczta w Nowym Sączu to instytucja, która ciągle czeka na swoją monografię. Jej dzieje wyraźnie wpisują się w historię modernizacji Nowego Sącza – to prawdziwe okno na świat!

 

Łukasz Połomski

Detal na odnowionym budynku poczty - fot. ŁP. Detal na odnowionym budynku poczty - fot. ŁP.
Odnowiony budynek poczty - fot. ŁP. Odnowiony budynek poczty - fot. ŁP.
Fasada odnowionej poczty - październik 2017, fot. ŁP. Fasada odnowionej poczty - październik 2017, fot. ŁP.