ROZJAŚNI PAN OBLICZE SWOJE NAD TOBĄ - Mateusz Migacz (1998-2020)

Z wielkim bólem przyjęliśmy informację o śmierci Mateusza Migacza (1998-2020). Chcemy go wspomnieć na naszej stronie, ponieważ był nam Bliski. Był po prostu dla nas ważny.

Ciężko wspominać sąsiada, z którym kilka dni temu rozmawiałem a dzisiaj nie ma go wśród nas. Mateusz był dzielnym, mądrym kolegą, który bardzo często był przez wielu niezrozumiany. W swoim poszukiwaniu Boga dotarł do świata ewangelików i można powiedzieć, że przez parafię ewangelicką odkryłem mojego kumpla, sąsiada. Podwoziłem go po jednym z nabożeństw na którym byłem i okazało się, że mieszkamy obok siebie. Wtedy dopiero połączyłem fakty, że mały Mateusz którego przecież z okolicy kojarzyłem to jest właśnie ten już dorosły facet. Pracowaliśmy razem przy odnowie cmentarza ewangelickiego na ul. Orkana. Dzielił się swoimi troskami, obawami. Uparcie dążył do celu jakim było lepsze poznanie Boga i ciągłe odkrywanie Jezusa w ewangelii. Dysputy religijne z Mateuszem zapamiętam na zawsze. Zachowam w mej pamięci jego niezwykłą wiedzę teologiczną. Człowiek dla którego ekumenizm nie był tylko sloganem tylko codziennością, a miał przecież dopiero 22 lata. Prezentował postawę, do której tak wielu w dzisiejszych czasach dojrzałych ludzi zwyczajnie nie dorosło. Poza wzniosłymi rozmowami, ciągle przed oczami mam jego uśmiech, słyszę śmiech i ironię z otaczającego nas świata, który tak bardzo przepełnia hipokryzja. On tak bardzo z nią się nie zgadzał. Każde nasze spotkanie to przecież powaga przeplatana śmiechem. Towarzyszyłem Ci w dniu konwersji zrobiłem kilka fotek na których widać Twój uśmiech. Podziwiałem i będę podziwiać Cię za własną duchową ścieżkę. Następnie Twój zapał i oddanie dla parafii to było coś niezwykłego. Żegnaj sąsiedzie, kumplu widzieliśmy się kilka dni temu: ja jechałem na trening na rowerze, Ty wracałeś z doglądania parafii. Opowiadałeś o planach, poza studiowaniem teologii na ChAT miałeś zacząć studia psychologii na drugim kierunku. Mieliśmy spotkać się u mnie i pogadać. Tym razem to nie mnie nie ma, tylko Ty odszedłeś już do wieczności.... do zobaczenia po tamtej stronie. Twój oddany na zawsze sąsiad „innowierca" (z tego też zawsze się śmialiśmy co ludzie gadają). To dla Ciebie sąsiad!!! Dziękuję za Twoją mądrość!

Dariusz Popiela

Ciężko cokolwiek napisać w obliczu takiej straty. Czuję ogromny ból, choć byliśmy z Mateuszem tylko znajomymi. To nie przeszkodziło mi dostrzec w nim bardzo interesującego, inteligentnego i wrażliwego młodego człowieka. To co mnie w nim najbardziej ujmowało to jego poszukiwanie swojej drogi i powołania. Opowiadał mi jak znalazł Pana Boga, dyskutowaliśmy i planowaliśmy wspólne modlitwy w duchu jedności i ekumenizmu. Tyle razy zapraszał mnie na nabożeństwa do swojej parafii na Pijarską, żeby się razem pomodlić - po prostu. Nie sądziłem, że nastąpi to dopiero na nabożeństwie w intencji Mateusza, już po jego  śmierci...

Żyłeś krótko, zrobiłeś tak wiele. Dzięki.

Przemysław Jaskierski

Śmierć Mateusza wstrząsnęła nami wszystkimi. Nie znajdujemy słów, które można by tutaj napisać, żeby go pożegnać. Był obecny na wielu naszych wydarzeniach, nigdy nie odmówił pomocy. Zawsze w cieniu, z tyłu. Kiedy szukałem zdjęć z naszych wydarzeń gdzie mógłbym Go znaleźć zawsze stał na boku, na ich skraju. Taki był: skromnie i w cieniu chciał łączyć rzeczywistości ziemską i duchową, chrześcijańską z żydowską. Niczego nie chciał dzielić. Był na odsłonięciu pomnika na cmentarzu ewangelickim i go porządkował. Brał udział w spacerach, Apelach Pamięci, spotkaniach z książkami…

Mateuszu, pamiętam jak z Darkiem pojechaliśmy na Łemkowszczyznę, bo chciałeś poznać liturgię wschodnich obrządków. To jedna wielu z naszych rozmów, kiedy mogliśmy pożartować, pośmiać się, ale też porozmawiać na poważne tematy. Pojechaliśmy wieczorem, kiedy było już ciemno. A na Łemkowszczyźnie, poza lampami ulicznymi jeszcze ciemniej. Ta podróż miała niezwykły klimat, który na długo zapamiętam. Przecież w minionym roku słuchałem Twojego kazania na Pamiątce Reformacji. Wspaniałe i mądre, pomyślałem: rośnie nam tutaj w Sączu wspaniały duchowny! Szukając więc zdjęć wszedłem na stronę parafii ewangelickiej. Przecież to Twoje dziecko! Dopytywałeś, podsyłałeś mi teksty związane z historią, chciałeś się doradzić. Nie uważałeś, że wszystko wiesz, ale mądrości szukałeś i za to Cię bardzo podziwiałem. Byłem przekonany, że wiele jej jeszcze w życiu odnajdziesz… Wierzę, że  teraz patrzysz już w oczy największej mądrości, już za niebieskimi bramami.

Do zobaczenia po drugiej stronie!

Łukasz Połomski

***

Na koniec Przemek wysłał jeszcze tekst ostatniej wiadomości, jaką dostał od Mateusza. Niech ci błogosławi Pan i niechaj cię strzeże. Niech rozjaśni Pan oblicze swoje nad Tobą i niech ci miłościw będzie. Niech obróci Pan twarz swoją ku tobie. I niechaj ci da swój święty pokój. Na końcu postawiłeś Mateuszu „buźkę”. Takim Cię zapamiętamy!

Mateusz oraz ks. Chwastek, proboszcz Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Nowym Sączu. Mateusz oraz ks. Chwastek, proboszcz Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Nowym Sączu.