NA ZAWSZE W NASZEJ PAMIĘCI - EDWARD LESZCZYŃSKI (1925-2015)

W naszej pamięci na zawsze….

Edward Leszczyński (1925-2015)

Nie był rodowitym sądeczaninem, choć tutaj spędził większość życia. Ostatni Żyd w Nowym Sączu umarł po cichu, cieniem. Zupełnie tak jak żył i tak jak go zapamiętamy.

Pan Edward urodził się w 1925 roku w Sanoku. Pochodził ze znanej rodziny kupieckiej Weinerów. Przeżył Holokaust w ZSRR. Kiedy nadarzyła się okazja aby wrócić do kraju, wstąpił do Armii Polskiej utworzonej przez Zygmunta Berlinga. Do armii Andersa się nie załapał. Taki los spotkał wielu Polaków w tym czasie. Na temat wojny nie mówił wiele. W Polsce stracił większość rodziny. To był dla niego ciężki okres – czas rozstań i trudnych wyborów. Po wojnie pozostał w mundurze, w Wojskowej Ochronie Pogranicza. Dosłużył się stopnia pułkownika. 

Nie takim jednak go zapamiętamy. Starszy, skromy Pan w okularach był stałym bywalcem wydarzeń Sądeckiego Sztetlu, dopóki pozwalało zdrowie. A ono w ostatnich czasach coraz bardziej szwankowało. Choć nigdy o tym nie mówił, powoli gasł, usuwał się w cień. Nigdy zresztą nie był w pierwszym rzędzie, zawsze z tyłu, w tle.

Zanim jednak był Sądecki sztetl były niezapomniane spotkania z Jakubem Mullerem i Markusem Lustigiem. Obydwaj traktowali Go, jakby był tutaj od zawsze. Tak samo potrafili się śmiać, kłócić i tak samo serdecznie się godzić. Niezapomniane będą partyjki karciane między nim a Jakubem, obiady i spotkania z Markusem. Ostatnie takie w Nowym Sączu. Trzeba było to zobaczyć aby odczuć niesamowity klimat tych spotkań, żywcem wyjęty z okresu przedwojennej Polski. Dziś zapewne Pan Edward spotkał Jakuba już po drugiej stronie i razem „politykują”, jak to zawsze mieli w zwyczaju…

Nikt z nas nie przypuszczał, że nasze przypadkowe spotkanie tej jesieni, gdzieś w pędzie na Jagiellońskiej, będzie ostatnim. Nie przypuszczałem, że zwykłe pozdrowienie, uśmiech i pomachanie ręką będzie naszym pożegnaniem… 23 listopada 2015 roku Pan Edward zmarł. 26 listopada został pochowany w Sanoku, zgdonie ze swoją ostatnią wolą. Pogrzeb z ceremoniałem wojskowym odbył się na Cmentarzu Centralnym. Swoją ziemską drogę zakończył w rodzinnym mieście.

Odszedł tak, jak żył. Cicho, z boku i w cieniu. Nie był kimś znanym, bo o rozgłos nie dbał. Mimo to właśnie on jest ostatnim Żydem, który umarł w mieście Sanz. Jego życie stało się odzwierciedleniem całej historii polskich Żydów, pełnej rozstań, dramatów i wyborów.

Będzie żył w naszej pamięci. Niech Jego dusza będzie związana w wieniec życia!   

 

Edward Leszczyński, Jakub Muller i Barbara Maleczek -2008 rok. Edward Leszczyński, Jakub Muller i Barbara Maleczek -2008 rok.
Edward Leszczyński i Jakub Muller - 2008 rok. Edward Leszczyński i Jakub Muller - 2008 rok.
Pan Edward był z nami m.in. podczas pożegnania Izaka Goldfingera w 2014 roku. Pan Edward był z nami m.in. podczas pożegnania Izaka Goldfingera w 2014 roku.