MIĘDZY MOSTAMI - historia Podzamcza, cz. I

W 1906 r. radni sądeccy zdecydowali podzielić miasto na dzielnice. Pośród wielu nowych jednostek terytorialnych znalazło się także „Podzamcze”. Dzielnica szczyciła się dużo starszym rodowodem, miała swój niepowtarzalny charakter. Wciśnięta między Stare Miasto, Piekło i Przetakówkę, dziś została niemal zapomniana.

Teren na osadnictwo pod zamkiem był idealny – znajdował się tutaj główny trakt w stronę Limanowej, Tarnowa, Bochni i Krakowa. To prawdopodobnie w tym miejscu osadzali się pierwsi Żydzi. Do Nowego Sącza sprowadzali ich Lubomirscy, ale mieszczanie i duchowni niechętnie widzieli ich w murach miasta, dlatego zaczęli się osiedlać pod nimi… Dopiero król Michał Korybut Wiśniowiecki pozwolił Żydom zamieszkać w Nowym Sączu (1673 r.). Starozakonni, jak ich nazywano, prowadzili dla Lubomirskich wiele interesów. Być może to oni prowadzili karczmę, która znajdowała się pod sądeckim zamkiem.

W XIX wieku zaczęła tutaj wyrastać dzielnica. Miejscu nadal sprzyjało dogodne położenie na szlakach komunikacyjnych, ale także pobliska rzeka Kamienica. Okazało się, że w pobliżu mogą działać młyny, zaczęto zajmować się też biznesem łaziebnym. Kiedy w 1906 r. określano granice dzielnicy wyraźnie zapisano, że znajduje się między Zamkiem, Kamienicą, Dunajcem. Wszystko tak jak klamra spinały mosty. Ten na Dunajcu wzniesiono w 1894 r. a nowy na Przetakówkę w 1904 r. Wcześniej były tam prymitywne drewniane przeprawy.

W planach międzywojennych mamy wymienione raptem cztery ulice na dawnym podzamczu. Pośród nich istnieje do dziś tylko Tarnowska. Ulica Łazienna biegła od łaźni na wschód, mniej więcej w okolicy dzisiejszego Bulwaru Narwiku, choć z dzisiejszą arterią komunikacyjną nie miała nic wspólnego. Była to wąska dróżka dla furmanek. Pod samym zamkiem zaczynała się Krakowska i ciągnęła się w stronę starego mostu. Dziś pozostał jej zniekształcony fragment pod zamkiem, nad zegarem kwiatowym. Na zbiegu Krakowskiej i Tarnowskiej mieścił się tzw. Gęsi Plac, miejsce handlu nabiałem. Potem postawiono tutaj także stację benzynową Limanovia. Między Krakowską i rzeką Kamienicą znajdowały się dwie uliczki. Pierwsza nosiła za patrona Lelewela i niemal przecinała dziś pustą łąkę. Dalej znajdowała się ulica Rzeźnicza, która swoją nazwę zawdzięczała miejskiej „instytucji” mieszczącej się nad Kamienicą. Miała ona wiele odgałęzień i z uliczką Lelewela łączyła ją wąska ścieżka, widoczna jeszcze na mapie z 1930 r.

Jeszcze inaczej sytuacja wyglądała wcześniej, pod koniec XIX w. Gęsi Plac miał patrona – Adama Mickiewicza. Pod zamkiem, wprost do mostu heleńskiego biegła ul. Podzamcze, po I wojnie światowej nazywana już Krakowską. W 1899 r. ulica Lelewela nazywała się Dunajcową, odchodziła na lewo od Tarnowskiej, jadąc od miasta. Cały czas istniała Rzeźnicza, kolejna lewa przecznica Tarnowskiej, ale jeszcze bliżej Kamienicy, znajdowała się równoległa do niej uliczka o wdzięcznej nazwie Padół. Jak widać topografia tej części Sącza zmieniała się nader szybko. 

Z ważnych wydarzeń należy wymienić te polityczne, jak wjazd do miasta przez most heleński Józefa Piłsudskiego i ostrzał Sącza z rejonu Chełmca w 1914 r. Opłaciło się, bowiem wyrzucono z miasta Rosjan. Znaczenie dla mieszkańców miały przede wszystkim liczne powodzie. Najbardziej tragiczną okazała się ta z lipca 1934 r. Zaglądając do akt loży humanitarnej B’nai B’rith można dostrzec proszących o pomoc mieszkańców Rzeźniczej, Lelewela i Tarnowskiej. Pokazuje to także stan mieszkalnictwa w podzamczu. Średnio w jednym domku, dwuizbowym, mieszkało około 8 osób! Była tam gęsta zabudowa i w kategoriach cudu należy potraktować fakt, że nie doszło tam nigdy do poważnego pożaru. W 1880 r. Bronisław Gustawicz podróżujący do Sącza napisał o dzielnicy: Od strony miasta mnóstwo nikczemnych bud i klitek przyczepiło się do murów zamkowych. Faktycznie, na wielu ikonografiach widać szopy, które doklejano do zamku. Najbardziej przeraża fakt, że często żyli w nich ludzie.

Pod zamkiem znajdowały się także piętrowe kamieniczki, budowane przez licznych przedsiębiorców, którzy tutaj mieszkali. Były one zadbane i zachwycały przyjezdnych. Wszystko skończyło się w czasie wojny.

Domy opustoszały po stworzeniu getta, bowiem większość mieszkańców musiała przenieść się za zamknięte mury. Niemal wszyscy zginęli. Przed końcem działań wojennych przez teren dzielnicy przetoczył się front. Stąd tak wiele niewypałów znajdowanych w okolicy mostu heleńskiego. Gwoździem do trumny był 18 stycznia 1945 r. Tego dnia w powietrze wyleciał zamek wysadzony przez partyzantów, a wraz z nim zniszczona została dzielnica podzamkowa.

Widok był przerażający: Straszny był obraz przysypanych koni wraz z ludźmi, ponieważ wybuch nastąpił w chwili, gdy na most wjeżdżały zaprzęgi konne wraz z żołnierzami niemieckimi. Przechodząc po tych trupach dostałem się na drugą stronę mostu (…) razem z moją 10 letnią siostrą przeszedłem powrotem przez te zwały trupów ludzkich i końskich, zasłaniając oczy siostrze, żeby na to nie patrzyła - wspominał Stanisław Kuźma.  

Po wojnie kolejne przebudowy doprowadzały do powolnego wymierania dzielnicy. Nie odbudowano wielu domów, a potem budowa nowego ciągu komunikacyjnego zmieniała topografię. Wówczas most heleński planowano przeprowadzić przez… cmentarz żydowski, próbując na zawsze pogrzebać pamięć o sądeckich Żydach. Jakub Muller z Ocalanymi nie pozwolili na to. W zamian za to budowa skrzyżowania i nowego mostu doprowadziła do szybkich zmian  na podzamczu.

Poszczególne kamienice znikały, tak jak Tarnowska 4 wyburzona na początku roku. Przedwojenny świat umierał powoli. Niemym świadkiem tych wydarzeń stał się młyn jezuicki i przebudowana dawna rzeźnia, gdzie dziś mieści się siedziba firmy produkującej lody. W 2018 r. wypadły na powierzchnie cegły, kamienie i połacie ścian podzamcza. Znowu przypomniały o tętniącym niegdyś tutaj życiu…

 

Łukasz Połomski

 

Fragment katastru galicyjskiego Nowego Sącza z końca XIX w. Fot. Archiwum Narodowe w Krakowie. Fragment katastru galicyjskiego Nowego Sącza z końca XIX w. Fot. Archiwum Narodowe w Krakowie.
Fragment planu miasta z lat 30. ub. wieku. Fragment planu miasta z lat 30. ub. wieku.
Widok na dawne Podzamcze przed budową Mostu Heleńskiego w 2018 r. Widok na dawne Podzamcze przed budową Mostu Heleńskiego w 2018 r.