MATKA MIŁOSIERDZIA - Maria Ritter - 80 lat Żegoty w Nowym Sączu

Znana sądecka malarka zapisała chlubny epizod swojego życia w okresie II wojny światowej. Udzielając się w Radzie Głównej Opiekuńczej, stała się także jednym z filarów sądeckiej Żegoty.

Maria Józefa Ritter pochodziła z zamożnej sądeckiej rodziny. Jej ojciec, Feliks był prawdziwym człowiekiem renesansu – filantrop, biznesmen, samorządowiec i fotograf amator. Być może po nim Maria odziedziczyła artystyczne zacięcie. Wychowywała się w samym centrum miasta, które tętniło wieloetnicznym pulsem. Z całą pewnością miało to wpływ na malarkę, która w okresie wojny zdecydowała się pomagać ludności żydowskiej.

Przyszła malarka urodziła się w Nowym Sączu, w 1899 roku, w kamienicy pod adresem Rynek 2. Tam też obecnie znajduje się galeria związana z jej twórczością. Mieszkała w niezwykłych pokojach, które były niemal nietknięte od XIX wieku.  Prawdziwy dom – muzeum.

Ritterówna była absolwentką Gimnazjum Żeńskiego w Nowym Sączu. Studia malarskie ukończyła w Krakowie, na Akademii Sztuk Pięknych. Studiowała też historię sztuki i filozofię na Uniwersytecie Jagiellońskim (w latach 1921 – 1927). Na ASP nauki pobierała od wielkich mistrzów: malarstwa uczyła się u Jerzego Weissa, grafiki u Jerzego Wojnarowskiego, rzeźby u Xawerego Dunikowskiego i Jana Koplińskiego. Później edukację kontynuowała w Paryżu, na tamtejszym Akademii Sztuk (1924 – 1925). W 1933 r. wyjechała do Włoch. Po studiach wróciła do Nowego Sącza. Przed wojną jej twórczość była różnorodna. Maria Ritter malowała piękne pejzaże i portrety. W 1928 roku współtworzyła nowopowstałe Zrzeszenie Artystów Plastyków „Zwornik” w Nowym Sączu. Uczestniczyła we wszystkich sześciu wystawach zorganizowanych przez Zrzeszenie do 1931 r. Obrazy artystki wisiały w odbudowanym sądeckim zamku – siedzibie Muzeum. Oprócz malowania obrazów stworzyła polichromię w kościele rzeszowskim, w Żegiestowie, Łańcucie. Brała czynny udział w wielu pracach konserwatorskich na Sądecczyźnie.

Kamienica Ritterów odegrała ważne miejsce w czasach okupacji. W mieszkaniu Marii odbywały się wieczorki artystyczne z udziałem sądeckiej bohemy, zaangażowanej w ruch oporu. Artystka sama zaangażowała się w pomoc Żydom, współtworząc sadecką Żegotę. Ritterówna, obok m.in. Jadwigi Wolskiej była nazywana sądecką „matką miłosierdzia”. Nie znamy wielu epizodów konkretnej pomocy dla wyznawców religii mojżeszowej, ale już sam udział w Żegocie był niemałym aktem odwagi. Z gromadzonych przez nas materiałów i relacji wiemy, że malarka ukrywała u siebie Żydów. Jedną z osób związanych z malarką była Fryda Sterberg-Fenichlowa.

Warto dodać, że w 1939 roku zorganizowała w ramach Polskiego Czerwonego Krzyża pomoc dla potrzebujących, głównie uciekinierów. Pracowała w kuchni, w Radzie Głównej Opiekuńczej i prowadziła herbaciarnię.

Po wojnie, w 1957 roku powstało Biuro Wystaw Artystycznych. Ritterówna stanęła na jego czele. Tworzyła Odział Związku Artystów Plastyków w Nowym Sączu, będąc jego wiceprezesm. W 1949 r. została radna miejską. Maria Ritter była wielokrotnie nagradzana i odznaczana za swoje obrazy. W 1961 roku weszła w skład tzw. „grupy czterech” skupiających artystów, już starszego pokolenia (M. Bogaczyk – jedyny rzeźbiarz, i malarze: M. Ritter, J. Dzieślewski, S. Szafran). Przez 10 lat organizowali wspólne wystawy. Twórczość Marii Ritter od lat 30 do połowy 40 XX wieku była przeważnie utrzymana w nurcie postimpresjonistycznym. W 1947 r. namalowała obraz Hala fabryki marmolady, wchodząc w konwencję socrealizmu. W latach 60. zaczęła tworzyć zgeometryzowane kompozycje. Nie pozostała obojętna wobec wojny, którą przeżyła. Oświęcim, Rabin, Wymowa ruin – to obrazy pokazujące wspólną polsko – żydowską martyrologię. Doświadczenia Zagłady, także w Nowym Sączu głęboko wryły się w jej twórczość.

Artystka zmarła 25 marca 1976 roku. Spoczęła w grobowcu rodzinnym na cmentarzu przy ul. Rejtana.

W 1979 r. w mieszkaniu Marii Ritter otwarto „Galerię Marii Ritter”, będącą perłą wśród oddziałów Muzeum Okręgowego w Nowym Sączu. Przy Rynku sądeckim prezentowana jest nie tylko jej twórczość. Można tam zwiedzić niezwykłe wnętrza domu mieszczańskiego z przełomu wieków.

 

Łukasz Połomski