KAMIENICA Z TUNELEM? - historia budynku Rynek 30

Według przekazów i legend kamienicę pod adresem Rynek 30 łączy z sądecką Farą tunel. Na ile to prawda, a na ile legenda – ciężko powiedzieć. Kamienica ma jednak bardzo ciekawą historię.

Rodowodu budynku musielibyśmy szukać w średniowieczu. Świadczą o tym piwnice i podziemia domu. O średniowieczu przypominają znajdujące się tam portale okrągło łukowe. Budynek jest spory, posiada też wejście od strony ul. Ducha Świętego. Tunel pozostaje jednak w legendach.

Dom nosił numer konskrypcyjny 19. W 1867 r. właścicielami domu był Józef Kałuski i Jan Wójcikiewicz. Potem przechodził na kolejnych członków rodziny Jana: Franciszka Wójcikiewicza i Józefiny Hertmuhl Wurth z Wójcikiewiczów. W 1918 r. kamienicę zakupili ludzie związani z sądownictwem: dr Otmar Bogulski, Edmud Bogulski, Jadwiga Dzikiewicz i dr Julian Smolik. Ten ostatni został w 2017 r. patronem nowej ulicy przy Sądzie Rejonowym.

Przez lata z kamienicą związana była rodzina Górków. Przed wybuchem I wojny światowej znajdował się tutaj ich sklep z przyprawami korzennymi, winami i likierami, następnie z słodyczami. Prowadzili go właściciele kamienicy. Uchodził za jeden z lepszych nawet w czasach galicyjskich, choć często przełykano tutaj tylko ślinkę zamiast słodkości nie każdego było stać na łakocie... Istniało wtedy powiedzonko, stworzone zapewne pod wpływem likierków, że życie mieszczanina sądeckiego „płynie ci bez chmurki, od Górki mkniesz do Dzięcioła, od Dzięcioła do Górki”.

Łucjan Górka (1884-1970) był aktywistą, członkiem sekcji kolarskiej przy Sokole”. Brał udział w I wojnie światowej. Po wojnie został członkiem wydziału „Sokoła” (w latach 1928 – 1939), a od 1933 roku był wiceprezesem instytucji. W 1941 r. został aresztowany, do końca wojny przebywał w obozach koncentracyjnych. Warto zaznaczyć, że w sklepie Górki mieściła się skrzynka poczty podziemnej. Antoni Górka, syn Łucjana zaangażowany był życie polityczne głównie po II wojnie światowej, pełniąc m. in. funkcję zastępcy prezydenta miasta. Przed wojną też był społecznikiem, związanym głównie ze środowiskiem robotniczym. Prezesował sekcji teatralnej Zawodowego związku Stolarzy i był sekretarzem Robotniczego Instytutu Oświaty na Załubińczu.

Pośród wielu sklepów i instytucji, w kamienicy krotko mieściła się księgarnia Jakubowskich. W czasach galicyjskich swoje biuro miał otworzył w kamienicy notariusz i radny miejski Jan Marynowski. W latach 30. w kamienicy ulokowano restaurację „Pod Ratuszem”, oferującą prócz smacznych zakąsek piwo żywieckie i grybowskie. Prowadził ją Franciszek Walor, który mieszkał tutaj z całą rodziną, także z wiekowym ojcem Józefem (ur. 1872), z zawodu krawcem. Restauracja przyciągała rolników przyjeżdżających targ, który wówczas odbywał się na Rynku. Wówczas na piętrze znajdowała się damska pracownia krawiecka Mewa. Prowadziła jąStanisława Drzewińska.

Losy kamienicy były związana też z żydowskimi mieszkańcami. Już na początku XX w. mieszkał tutaj z rodziną Bernard Walter, kupiec handlujący towarami bławatnymi i handlarz Leizer Steinbach. W latach dwudziestych wśród lokatorów znajdujemy rodzinę Horowitzów. Arnold (Aron Rubin) Horowitz (ur. 1868 r.) był z zawodu młynarzem. Jego żona Regina (ur. 1873 r.) pochodziła z Tymbarku, wiemy że urodził im się syn Eugeniusz. Od 1899 r. mieszkali w Nowym Sączu, m.in. w Rynku 30. Regina przeżywszy lat 65 i zmarła  - pochowano ją na cmentarzu w Nowym Sączu, gdzie do dziś w środkowej jego części znajduje się jej czarna macewa z napisem po polsku i hebrajsku. To jeden z niewielu zachowanych nagrobków.

Przed II wojną światową pod tym adresem przyjmowała lekarka Rosa Rosenbaum. Urodziła się w 1896 r. w Tarnowie. W 1923 r. ukończyła lwowski Uniwersytet Jana Kazimierza. Co ciekawe, jako chyba jedyna pani doktor z Nowego Sącza odbyła służbę wojskową w latach 1920 – 1921. Przez 11 lat po studiach prowadziła praktykę prywatną w Mszanie Dolnej, a następnie właśnie w Nowym Sączu. W 1939 r. mieszkał w kamienicy kupiec Natan Korn (ur. 1900 r.) z żoną Tena (ur. 1883 r.) oraz Chają (ur. 1906 r.) i Abrahamem (ur. 1913 r.).  W Yad Vashem wnukowie Kornów złożyli zeznania o śmierci Natana, Teny, Abrahama. Co się stało z Chają? Pewnie przeżyła wojnę. Obok mieszkała Berta Wolf (ur. 1914 r.) zajmująca się handlem. Opiekowała się matką Peslą (ur. 1887 r.).

Czy pod kamienicą Rynek 30 jest tajemniczy tunel, czy to kolejna miejska legenda? Tego się nie dowiemy prędko. Kto wie, może kiedyś doczekamy się odkrycia podziemi sądeckiego Rynku?!

 

Łukasz Połomski

 

Rynek 30. Stan z maja 2018 r. 
Fot. ŁP. Rynek 30. Stan z maja 2018 r. Fot. ŁP.
Kamienica Rynek 30 za rusztowaniem. Początkiem 2018 r. wymieniano dach budynku. Fot. ŁP. Kamienica Rynek 30 za rusztowaniem. Początkiem 2018 r. wymieniano dach budynku. Fot. ŁP.
Przedwojenny widok na kamienicę, a przed nią tłum ludzi. Obok charakterystyczny hełm Banku Mieszczańskiego. 
Fot. z arch. R. Bobrowskiego. Przedwojenny widok na kamienicę, a przed nią tłum ludzi. Obok charakterystyczny hełm Banku Mieszczańskiego. Fot. z arch. R. Bobrowskiego.
Świadectwo na temat losów Natana Korna, jednego z mieszkańców kamienicy. Fot. Archiwum Yad Vashem. Świadectwo na temat losów Natana Korna, jednego z mieszkańców kamienicy. Fot. Archiwum Yad Vashem.
W tle Rynek 30 - wizyta prezydenta RP Ignacego Mościckiego z 1928 r. 
Fot. z arch. R. Bobrowskiego. W tle Rynek 30 - wizyta prezydenta RP Ignacego Mościckiego z 1928 r. Fot. z arch. R. Bobrowskiego.
Jeszcze jeden galicyjski widoczek na budynek. 
Fot. z arch. R. Bobrowskiego. Jeszcze jeden galicyjski widoczek na budynek. Fot. z arch. R. Bobrowskiego.