GREINMANOWIE I FOLKMANOWIE - z poszukiwań genealogicznych Sądeckiego Sztetlu (cz. 5)

Nieczęsto zdarza się prowadzić poszukiwania genealogiczne dla potomków rodzin żydowskich poza Nowym Sączem. Tym razem musieliśmy się udać wzdłuż doliny Naściszówki, dopływu Łubnki, który wyprowadził nas na północ miasta.

W maju napisała do nas Vered Folkman, która chciała przyjechać zobaczyć gdzie dorastał jej dziadek. Niewiele wiedziała na ten temat, a historia rodzinna była jej obca. Dziadek wyjechał do Izraela w 1933 r. i niewiele mówił o sądeckich czasach. Bolało go to, bo stracił tutaj całą rodzinę. Nigdy tu nie wrócił, nawet żeby zobaczyć dom rodzinny. Mendel Gerinman Folkman był synem Mordki i Rozalii. Urodził się 10 sierpnia 1911 r., przynajmniej tak podawały dokumenty. Miał liczne rodzeństwo: Hanna-Bruchę, Zalmana - Zygmunta, Lunka, Ryfkę, Ziska, Itkę, Tonkę, Abka (zwany Aba) i Fridę. Dzieci musiało być więcej, bowiem w 1920 r. znajdujemy informację, że jedno dziecko zmarło po 2 dniach życia. Takie to były czasy…

Losy wojenne rozcięły rodzinne powiązania. Wiemy, że Zygmunt zmarł na malarię w Rosji, bo tam uciekł na początku wojny. Jest jeszcze jedna historia, zadziwiająco podobna do wieży zegarowej. Otóż Itka miała być oblubienicą jednego z Niemców. Nie chciała takiego związku, wyszła potajemnie na wieżę fary i rzuciła się z niej. Oczywiście zginęła. Ktoś już tę historię opowiadał, kto wie, może tak było… Co z resztą dzieci? Z Mordką i jego żoną? Zapewne trafili do getta i zginęli w obozie zagłady w Bełżcu.

Swoje poszukiwania rozpoczynamy od Mendla i jego kariery edukacyjnej. Uczęszczał do Publicznej Szkoły Dokształcającej, o czym donosi pieczołowicie przechowywane we współczesnym izraelskim domu Volkmanów świadectwo szkolne. Podpisał je dyrektor – kierownik szkoły. W 1929 r. Mendel uzyskał uprawnienia do pracy w metalurgii, stając się specjalistą od mosiądzu. Do szkoły uczęszczał w latach 1926 – 1930. Pośród dokumentów możemy wyczytać, że mieszkał na ul. Naściszowskiej. Rozpoczynamy poszukiwania. Wszystkie śledzi na bieżąco syn Mendla, który ciągle mieszka w Izraelu. Nie może już przyjechać do Polski, ale był tutaj kilka lat temu. To była niedziela i wiedział tylko, że ma iść na Naściszowską. Znalazł jeden z domów, gdzie mógł mieszkać jego ojciec, ale niczego nie był pewien.

Pierwszą informację znajdujemy w spisie ludności z 1939 r. Mordka, oficjalnie Mordechai, używał już imienia Markus. Nazwisko pisał przeróżnie: Folkman, Volkman, Wolkman. Urodził się w 1880 r. i mieszkał na Naściszowskiej 116. To niemal koniec ulicy. Dom był stosunkowo nowy, ale drewniany, dziś byśmy powiedzieli, że biedny. Składał się z dwóch pomieszczeń i toalety. Po chwili znajdujemy w księgach urodzenia zaskakujące informacje o Mordce Folkmanie. Wiemy, że się urodził 17 grudnia 1880 r. w Siedlcach (dziś gmina Korzenna). Vered poznaje imiona jego ojców – a jej prapradziadków! – Abe Greinman i Ryfka Volkman. Widać nie mieli ślubu cywilnego, stąd Mordka raz używał nazwiska matki, raz ojca – jak mu pasowało. Został obrzezany w wigilię katolicką 1880 r. w Siedlcach. Cofamy się dzięki temu wpisowi o jeszcze jedno pokolenie wstecz – rodziców Ryfki Volkman. Ona urodziła się w Librantowej, zaś jej rodzice to Itte Volkman i Abe Greiman z… Siedlec. Można się pogubić w tej plątaninie, ale ewidentnie rodziny żydowskie z Siedlec, Librantowej i Naściszowej mocno były skoligacone, na wiele sposobów.

Dalej znajdujemy rodzeństwo Mordke Folkmana z Siedlec – Frimet (siostra urodzona w 1891 r.), bracia: Berl i Judel.  Mordka wziął ślub cywilny – chyba jako pierwszy w rodzinie – w 1906 r. Dlaczego? Może było to potrzebne w jakiś interesach. Jedziemy z Vered do Siedlec, Librantowej. Stajemy przy domu rodzinnym Mendla. Jest wzruszenie i są łzy. Idziemy do szkoły na Piekle, gdzie jej dziadek chodził jako chłopak. Historia wydaje się domknięta, ale nie do końca…

Nagle Vered przesyła dwa zdjęcia – Mordke i jego żona Rosa. Zdjęcia zostały zrobione w getcie. Znaleźli je w dokumentach dziadka. Za chwilę pojawia się zdjęcie Mendla. Stoi z prawej strony, w grupowym zdjęciu jakiejś syjonistycznej organizacji. Vered twierdzi, że dziadek należał do Haszomer Hacair, żydowskich skautów. Zapewne tam przygotowywał się do wyjazdu. Ma może jakieś 15 lat, więc zdjęcie zrobiono ok. w 1926 r. Jak syn Mordki, pobożnego Żyda z Naściszowej, trafił do organizacji syjonistycznej Zapewne na wsi było inaczej. Naściszowa to była jednak mała miejscowość, gdzie ciężko było dbać o pobożne życie. Folkmanowie zapewne też mieli do czynienia z pracą fizyczną, więc Mendlowi nie było to obce, a to ułatwiało staranie się o wyjazd. Uczył się w szkole dokształcającej, żeby zdobyć zawód, był przygotowany do podróży do Palestyny.

Pośród wielu dokumentów znajduje się akt poświadczający przynależność Mendla do miejscowości Siedlce (lata 30. XX w.). Wygląda na to, że oficjalnie był zameldowany u dziadków. Być może tak było łatwiej, a być może tam uczył się pracy na roli. Tego się nie dowiemy. To historia jednego z tysięcy budowniczych państwa żydowskiego w Palestynie. Udało nam się ją znaleźć i napisać po latach.

 

Łukasz Połomski

Mendel Folkman z prawej - organizacja syjonistyczna z Nowego Sącza. Mendel Folkman z prawej - organizacja syjonistyczna z Nowego Sącza.
Mordke Folkman, zdjęcie  z czasów okupacji, wykonane prawdopodobnie w getcie. Mordke Folkman, zdjęcie z czasów okupacji, wykonane prawdopodobnie w getcie.
Vered Folkman z autorem tekstu w Siedlcach koło Nowego Sącza, lato 2018 r. Vered Folkman z autorem tekstu w Siedlcach koło Nowego Sącza, lato 2018 r.
Rosa Folkman, zdjęcie  z czasów okupacji, wykonane prawdopodobnie w getcie. Rosa Folkman, zdjęcie z czasów okupacji, wykonane prawdopodobnie w getcie.