DZIELNICA KUPCÓW i PRZEMYSŁOWCÓW - historia Podzamcza, cz. V

Podzamcze to dzielnica, którą zamieszkiwało wielu biednych ludzi, ale pośród nich byli też zamożni kupcy i ludzie interesu. Każdy ich znał w Nowym Sączu, a część z prowadzonych tam inicjatyw gospodarczych była wręcz pionierska.

Oprócz przemysłu chemicznego, któremu poświęciłem osobny tekst żyli tu właściciele innych zakładów. Jak wskazują przedwojenne statystki aż 65 % żydowskich mieszkańców Podzamcza pracowało w przemyśle. Był to jeden z największych wskaźników pośród wszystkich dzielnic miasta.

Jadąc ulicą Piotra Skargi, mijamy stary żydowski cmentarz pod kasztanami, a następnie kawałek ogrodzenia. Kto pamięta, że mieszcząca się tam bramka prowadziła do marzeń niejednego dziecka z Nowego Sącza? To wejście do wytwórni cukierniczej „Tatry” J. Jurkowskiego. W jego fabryce pracowało 10 osób. Pod tym samym adresem, Tarnowska 2, mieszkał także Abraham Stern, od 1920 r. radny miejski. Urodził się w 1870 r., a zmarł 31 października 1933 r. Prowadził na Tarnowskiej wyszynk alkoholu. Pozostawił po sobie liczne potomstwo: Linę, Jakuba, Chaję Sarę, Jetti , Henocha, Taubę, Wigdora, Rachelę, Markusa, Arona, Izaaka. Nagrobek Abrahama Sterna znajduje się na cmentarzu w Nowym Sączu, na południe od ohelu. Przetrwał jako jeden z nielicznych ze zniszczonej nekropolii. Cała rodzina Sternów zginęła w czasie wojny.

Idąc niżej, na Tarnowskiej można znaleźć kupca Gitlę Berglas. W 1939 r. mieszkał tam handlarz drzewem Majer Engelhardt, krawiec Izak Frankiel i Juda Wallner. Pod adresem Tarnowska 6 mieszkały kupieckie rodziny Bohnerów i Hirschów.

Pod numerem 8 na Tarnowskiej sklep spożywczy prowadził Aron Rottenberg, a masarnię Rudolf Gawłowski. Mieszkał tutaj dzierżawca tartaku w Nowej Wsi koło Łabowej Aszler Gleitman z rodziną. W okolicy żyło mnóstwo rybaków. Jak opowiadał Stanisław Kuźma, w młynówce (przekopie Kamienicy), była wielka skrzynia, gdzie Żydzi trzymali ryby zakupione od rybaków, tak aby w piątek je sprzedawać. Trafiały prosto na szabatowe stoły.

Z Tarnowskiej wracamy na Lelewela – dziś gdzieś pomiędzy Legionów a Krakowską. Pod dwójką, na rogu, mieszkał kupiec Neügroschl, który w 1906 roku założył wraz z Landauem fabrykę papierów kolorowych. To był pionierski biznes w Nowym Sączu, a mimo to okazał się niewypałem. Mojżesz Hirsch Neugroschel urodził się w 1857 r. Z żoną Esterą doczekał gromadki dzieci: Mendel, Ryfka, Ziel, Natan, Baruch, Zipora, Izrael.

Pod tym samym adresem Markus Friedenbach prowadził swój zakład krawiecki. Specjalizował się w garderobie dziecięcej, mundurkach szkolnych i garderobie sportowej. Pośród lokatorów ulicy Lelewela znajdziemy krawca Judę Amstera i Markusa Freideubauma, wytwórcę wina Mojżesza Amstera, kupca Efroim Apfela, kupca Mendla Lesera, Mojżesz Rottenberga, Mojżesza Wenzelberga, Jakuba Zolmana.  

Na  Lelewela 4, bliżej mostu heleńskiego, mieściła się tutaj fabryka wódki i likieru S. Herbsta. Skład prowadził dokładnie w budynku dzisiejszej Biblioteki Miejskiej.

Skręcając bliżej dzisiejszej fabryki lodów, trafiamy na Rzeźniczą. I tutaj nie brakowało kupców. Pod numerem drugim mieszkali z rodzinami: Leib Wachter, Jakub Weisbard, Schaje Schuss i Juda Pencak. Po sąsiedzku żył piekarz Nuchem Braw, krawcy: Aron Arem, Jakub Wachtel i Samuel Peterfreund, garbarz Leib Beer. W 1910 r. mieszkał tutaj pracownik kasy chorych Szmaja Schuss. Z tej rodziny pochodzili pionierzy komunizmu na Sądecczyźnie, którzy przed wojną wiele razy byli aresztowani za działalność.

Pod numerem 4 mieszkali kupcy: Chaim Brawer, Juda Spatz, Abraham Templer i Leja Imhof; krawiec Wolf Katz oraz właściciel domu Chaja Zellner. Pod adresem Rzeźnicza 5 mieszkał Mojżesz Aftergut z liczną rodziną. Po sąsiedzku w większym domu wynajmowali mieszkania kupicy: Simon Goldfarb, Juda Leser, Jakub Mastbaum, Rubin Wachter, Chaim Muller, Chaje Peterfreund, Mojżesz Ostrowiecki; szklarz Abraham Kempler oraz krawiec Hirsch Schimmel. W 1939 r. mieszkał tutaj dzierżawca pobliskiej łaźni Don Weisbard. Zaskakujące jest, że aż tyle osób pomieściło się w takiej nędznej chacie.

W 1939 r. na ul. Rzeźniczej 6 mieszkał tutaj urzędnik Zarządu Magistratu Jan Łukasik z rodziną oraz Tomasz Marmon, dozorca pobliskiej rzeźni. Z Rzeźniczej 7 pochodził majster stolarski Marcin Twardowski, jeden z najbardziej znanych rzemieślników w Nowym Sączu. Przed wojną posiadał jeden z pierwszych zakładów pogrzebowych. Pod numerem 8 mieszkała rodzina krawca Dawida Kamela.

Pod adresem Rzeźnicza 10 mieszkała 6 – osobowa rodzina Chaima Birkenbauma. Zajmowała aż pięć pomieszczeń, co było wręcz luksusem w tej części miasta. Głowa rodziny, ślusarz, po sąsiedzku (Rzeźnicza 12) prowadził fabrykę maszyn. Zatrudniał 5 terminatorów i ok. 15 uczniów, w tym wielu Polaków. Warunki sanitarne w zakładzie były fatalne, nie odstawały od innych tego typu miejsc. Z lokatorów Rzeźniczej (numer 15) warto odnotować jeszcze Mendla Baumana, który na targach i jarmarkach handlował czapkami.

Nie ma już tego świata, nie został po nim nawet jeden dom, nie został nawet kamień. To podróż do zaginionej dzielnicy, która niegdyś tętniła życiem. Próżno szukać losów żydowskich mieszkańców Podzamcza. Pośród litanii kupców i rzemieślników przeżyli nieliczni… Był świat, nie ma świata – mówił Jakub Muller patrząc na pustą łąkę pod zamkiem.

 

Łukasz Połomski

Dzielnica pod zamkiem - widok z lotu ptaka. Dzielnica pod zamkiem - widok z lotu ptaka.