DŁUGOSZOWE DWUNASTKI - historia kamienic przy ul. Długosza 12 i 12A

Modernistyczna kamienica przy ul. Długosza powstała przed wybuchem II wojny światowej. Była tak młoda, że do 1939 r. nie doczekała się nawet nadania numeru!

Nowoczesne domy kompletnie nie pasują do stylu ulicy Długosza. Te pod „dwunastką” zbudowane zostały w 1937 r. i wówczas nadano im numery konskrypcyjne 2656 i 2657. Współczesny dom 12A powstał po wojnie, a przed 1945 r. określano tym numerem skrzydło domu. 12 projektował Józef Wojtyga, znany sądecki architekt. Na pamiątkę, w ścianie frontowej wmurował małą tabliczkę mówiącą, że to jego dzieło.

Smutna jest wojenna historia lokatorów tej kamienicy. Tak krótko nacieszyli się wieczornymi zapachami kwitnących Plant! Zdecydowanie najważniejszym mieszkańcem budynku pod 12a był mgr Zbigniew Butscher (ur. 1908) i jego żona Maria ze Styczyńskich (ur. 1910). Butscher pochodził ze znanej rodziny zajmującej się motoryzacją, na początku XX w. była to wręcz działalność pionierska. Maria była córką Władysława Styczyńskiego, znanego masarza z ul. Jagiellońskiej. Pracowała jako nauczycielka. Zbigniew ukończył I Gimnazjum w Nowym Sączu, zaś studia prawnicze podjął we Lwowie. Na Uniwersytecie Jana Kazimierza uwieńczył je stopniem magistra. Po powrocie do rodzinnego miasta zaangażował się w działalność harcerską i Polski Czerwony Krzyż. Z tą drugą organizacją związał się także w czasie II wojny światowej. Działał także w Towarzystwie Dramatycznym. W 1932 r. rozpoczął praktykę w sądzie przy ul. Pijarskiej. Potem szybko awansował: w 1937 r. został asesorem sądu, a w 1939 r. sędzią sądu grodzkiego. Aktywnością społeczną wykazywała się także jego żona Maria. Pełniła funkcję komendanta I Miejskiego Hufca Żeńskiego w Nowym Sączu, była harcmistrzem Związku Harcerstwa Polskiego.

W czasie okupacji niemieckiej Zbigniew i Maria zaangażowali się w konspirację. Wspomagali nie tylko PCK, ale również Radę Główną Opiekuńczą. Butsrcherowa została nawet sekretarką tych instytucji. Zajmowała się m.in. dożywianiem ubogich dzieci. Obydwoje pomagali uchodźcom i uciekinierom. Zbigniew został zaprzysiężony w ZWZ, gdzie uzyskał pseudonim „Szerszeń”. Dom przy Długosza stał się przystanią dla uciekających na Węgry, skrzynką podziemną i magazynem różnych prowiantów. Butscher, korzystając z rozmaitych znajomości, załatwiał potrzebującym dokumenty i rozprowadzał nielegalną prasę. Pod „dwunastką” odbywały się posiedzenia grupy sądowej ZWZ, zbierało się dowództwo Inspektoratu ZWZ.

Wskutek wsypy, sędzia został aresztowany 28 marca 1941 r. Trafił do sądeckiego więzienia i na gestapo, gdzie torturował go bezwzględny Heinrich Hamann, szef zbrodniczej policji politycznej. Zbigniew został odesłany do Tarnowa i stamtąd do obozu Auschwitz. Był 5 kwietnia 1941 r., kiedy zamiast nazwiska wytatuowano mu numer: 11515. Patrzy na nas ze zdjęć archiwalnych, ubrany w pasiak, nieświadomy tego co go czeka… W Święto Niepodległości – 11 listopada – został rozstrzelany. Zginął wówczas jako jeden z 12 sądeczan, z około 80 Polaków  – warto podkreślić: to była pierwsza egzekucja więźniów w KL Auschwitz. Wcześniej Niemcy rozebrali go, tak jak innych do naga, skrępowali ręce z tyłu, a pod ścianę rozstrzeliwań wyprowadzono go z bloku 11. Przebieg tego tragicznego wydarzenia miał obserwować komendant obozu Rudolf Hoss. Butscher zginął jak większość – strzałem w tył głowy, z rąk Gerharda Palitzcha, podoficera raportowego. Kat był psychopatą. Obojętny i opanowany, bez pośpiechu i z nieporuszoną twarzą wykonywał swoje okropne dzieło. W czasie jego służby przy komorach gazowych miał zawsze nieruchomą twarz. Był prawdopodobnie tak zahartowany psychicznie, iż mógł bez przerwy zabijać, o niczym nie myśląc (...) Szedł on dosłownie po trupach – pisał o nim komendant obozu. Jego życiorys przeraża: zabił pod tą samą ścianą tysiące ludzi, sądeczanin był jednym z pierwszych.

Zwłoki Butschera, podobnie jak innych, spalono w krematorium, prochy rozsypano. Został upamiętniony na sądeckim cmentarzu przy ul. Rejtana, w kwaterze 9.  Losy Marii potoczyły się ciekawie. Była zaprzysiężona w AK, pomagała żołnierzom, wcielała się też w rolę kurierki. W czasie powstania warszawskiego przebywała w stolicy, gdzie aktywnie włączyła się walkę. Razem z tysiącami partyzantów miała trafić do obozu jenieckiego, ale uciekła z transportu… Po wojnie rzuciła się wir pracy społecznej, będąc dobroczyńcą m.in. Władysława Hasiora. Zawodowo pracowała w Narodowym Banku Polskim. Wyszła za mąż drugi raz, za Stanisława Długopolskiego (1911 – 1983), prezesa RGO, powstańca warszawskiego, adwokata oraz kluczowego świadka na powojennym procesie Heinricha Hamanna. Maria zmarła 3 listopada 1998 r. i spoczęła na cmentarzu przy ul. Rejtana.

Pod „dwunastką A” mieszkał także Józef Schumacher (rówieśnik Butschera) z żoną Maria. Należał do najbardziej znanych kupców sądeckich – prowadził „Bławat Polski” przy ul. Jagiellońskiej. Był to jeden z większych tego typu sklepów w Sączu, a przedsiębiorczy Schumacher przybył nad Dunajec aż z Poznania (razem ze wspólnikiem Zygmuntem Mikołajewskim). W czasie okupacji Schumacher zaangażował się w ruch oporu, za co spotkały go represje. Wraz z innymi kupcami, w 1941 r. został aresztowany przez Hamanna i brutalnie torturowany. Wiemy, że zaangażował się w tajne nauczanie. W odróżnieniu od sąsiada udało mu się wyjść z więzienia. W 1946 r. stanął na czele klubu sportowego „Świt”, czyli dzisiejszego „Dunajca”. Jego sklep został zlikwidowany, jak większość prywatnych inicjatyw. Prowadził własny sklepik z galanterią, pracował w PSS „Społem”. Zmarł w 1984 r.  Jego żona Maria zmarła w 2003 r.

Pod adresem Długosza 12A mieszkali także Skoczkowscy (Karolina i Stefan, emerytowany kolejarz), Stępniowscy (mistrz kominiarski Marian z żoną Anną) i Kiełbasowie (nauczyciel Kazimierz z żoną Justyną).

Pod numerem 2656 (Długosza 12) również mieszkało kilka rodzin. Jednym z najbardziej znaczących lokatorów był inspektor szkolny Edmund Pytlarz z żoną Zofią (nauczycielką). Lokatorami budynku byli także Żydzi. Abraham Sommer (ur. 1911) zajmował się pośrednictwem w handlu drewnem, mieszkał tu z żoną Reginą. Nie wiemy co się stało z nimi w czasie wojny, zapewne zginęli. Być może taki los spotkał ich sąsiadkę Goldę Goldberg (ur. 1914 r.). Tragedia wojny dotknęła mieszkających obok Lustigów. Przedwojenny kupiec Wolf (ur. 1897 r.) przeżył Holokaust, ale jego żona Amaila została zamordowana, prawdopodobnie w Nowym Sączu. Frankelowie (Arie i  Sara) na początku okupacji wyjechali na wschód i przeżyli wojnę w Samarkandzie, w Uzbekistanie.

Smutne są losy mieszkańców tego budynku. W czasie wojny wielu z nich zginęło w różnych okolicznościach, prochy przedwojennych lokatorów rozsypano między Auschwitz a Bełżcem.  

Łukasz Połomski

 

Odnowiona w 2018 r. kamienica Długosza 12 A i czekająca na remont Długosza 12. 
Fot. ŁP. Odnowiona w 2018 r. kamienica Długosza 12 A i czekająca na remont Długosza 12. Fot. ŁP.
Nad wejściem do kamienicy Długosza 12.
Fot. ŁP. Nad wejściem do kamienicy Długosza 12. Fot. ŁP.
Tabliczka upamiętniająca projektanta budynku przy Długosza 12 - Józefa Wojtygę. 
Fot. ŁP. Tabliczka upamiętniająca projektanta budynku przy Długosza 12 - Józefa Wojtygę. Fot. ŁP.
Zbigniew Butscher jako więzień Auschwitz. Zdjęcie pochodzi z książki G. Olszewskiego, Zbigniew Butscher jako więzień Auschwitz. Zdjęcie pochodzi z książki G. Olszewskiego,
Grób Marii Butscherowej przy ul. Rejtana. Na pomniku upamiętniono także jej męża. 
Fot. ŁP. Grób Marii Butscherowej przy ul. Rejtana. Na pomniku upamiętniono także jej męża. Fot. ŁP.